Pełne humoru i absurdu opowiadania Tomasza Wiśniewskiego, młodego pisarza urodzonego w Hanowerze, a związanego ze Strzelnem, stały się pretekstem do ukazania zabawnych, nieco absurdalnych scenek, które - jak u Mrożka - prowadzą do refleksji znacznie poważniejszych, niż by to z pozoru mogło wydawać się. - Jakich? Przyjdźcie i zobaczcie - zachęca reżyserka monodramu Elżbieta Piniewska. [IO]